Rozmawiałem kiedyś na spotkaniu w Łomży z 81-letnią kobietą, która twierdziła, że na cukrzycę zachorowała gdy miała 36 lat. Mówiła, że choroba nie ograniczała jej w pracy, w codziennym życiu czy w uprawianiu sportu. Przestrzegała zaleceń diabetologa i rozsądnie diety. Nauczyła się żyć z chorobą do tego stopnia, że bez większego wysiłku dożyła sędziwego wieku i nadal „nie składa broni”. Pewnie każdy z nas ma swoje sposoby na przetrwanie , na życie z cukrzycą, tak jakby jej nie było. Spotkania diabetyków są doskonałą okazją aby dzielić się swoimi doświadczeniami, dowiedzieć się więcej o cukrzycy i porozmawiać o tym jak z nią żyć. Często słyszę pytanie „Czy warto zostać członkiem Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków?” . Czy warto przychodzić na spotkania organizowane przez lokalne koła zrzeszające osoby z cukrzycą? Na takie i podobne pytania jest tylko jedna odpowiedź : warto!
Realizujmy swoje marzenia
My diabetycy tworzymy ponad dwumilionową rodzinę w Polsce! Na co dzień odczuwamy czym są ograniczenia związane z cukrzycą a jednak potrafimy być szczęśliwi i realizować swoje marzenia. Co jakiś czas do tej wielkiej rodziny dołączają nowi członkowie. Są zazwyczaj przerażeni i myślą, że to już koniec ich marzeń. A przecież tak nie jest. W grupie czujemy się bezpieczniej, jesteśmy silniejsi. Potrafimy i chcemy sobie pomagać. Dużo praktycznych informacji znaleźć można w wydawanym co miesiąc Biuletynie Informacyjnym PSD. W styczniowym przeczytamy m.in. o tym czym są tzw. sensory i jak uzyskać na nie refundację, co nowego dla pacjentów z cukrzycą przynosi styczniowa lista leków refundowanych, co to jest nieświadomość hipoglikemii. Warto też zajrzeć na stronę Stowarzyszenia, bo tam znajdziemy wiarygodne informacje o cukrzycy, jej leczeniu i odpowiedzi na wiele nurtujących nas pytań. Cukrzyca monitorowana, zadbana i prowadzona przez diabetologa zwykle nie przeszkadza nam w codziennym życiu. Tym w wieku powyżej osiemdziesiątki ale i tym, którzy z cukrzycą zetknęli się już w podstawówce. (sed)